To była już dziewiętnasta edycja Toga Golf! Święto wszystkich zapalonych golfowo prawników i nie tylko. Pogoda jak zwykle zmieniała się dość dynamicznie, co jednak nie przeszkodziło w uzyskaniu naprawdę świetnych rezultatów. Sprawcą, pomysłodawcą i mózgiem całego przedsięwzięcia był oczywiście mecenas Jerzy Dobrzański, w czym wydajnie pomagała mu niezastąpiona Ula Dobrzańska.
W sobotę odbyła się pierwsza odsłona dwudniowej imprezy – sztandarowa „Toga Golf”. Na starcie, mimo oględnie mówiąc - mało zachęcającej pogody stawiło się ponad 70 zawodników. Bezsprzecznie bohaterem dnia został Kamil Skóra, który mimo prawie dwóch godzin całkiem dającego się we znaki deszczu, wykręcił tego dnia doskonałe 73 uderzenia brutto, trafiając niczym nie przymierzając jakiś nawiedzony Adrian Meronk, całe pięć birdie!
Kamil rozbił tego dnia bank, pokonując dwóch etatowych zwycięzców w kategorii brutto – Czarka Łosko i Michała „Miszkę” Śladowskiego! Czarek zagrał 77 uderzeń , a Michał 79. Kamil poleciał drastycznie w dół z handicapem, a Czarosław i Michał nie wypowiadali się wyłącznie w samych superlatywach na temat swoich rund.
Michał, nie do końca zadowolony ze swojego rezultatu, miał jednak inny powód do radości. W turnieju wystartowała bowiem również jego córka, kiełkująca przyszłość mazursko – warmińskiego golfa, 9 – letnia Nataszka, która występowała z nim w jednym flighcie. Był to pierwszy 18 – dołkowy turniej Nataszy, grany z czerwonych tee. Walczyła ona z typową dla siebie werwą, pokonując bez trudu przepastne przestrzenie dzielące początek i koniec dołka. Strzelając jednak regularnie ponad 100 metrów z tee, pole było jej! Po jednym z niezbyt udanych uderzeń, kiedy Natasza zagrała lekkiego „duffa” powiedziała: „Tatuś, nie pykło” , a po skończeniu rundy, mając zapas energii na kolejne 36 dołków, zapytała zdziwiona „Czy to już koniec?”
Najlepszy wynik (87) wśród kobiet uzyskała, przyjeżdzająca do nas z dalekich, lecz zaprzyjaźnionych Sobieni – Julia Woźniak. W klasyfikacji Stableford Netto triumfował … Kamil Skóra (44), co zważywszy na wykręcony wynik brutto wcale nie jest niespodzianką. Drugi był Zbyszek Cichy, który zgromadził przyjemne dla oka 41 punktów. Trzeci, z taką samą liczbą punktów, ale zagranych z wyższym handicapem, był Paweł „Scary” Skarżyńki. Najlepszy rezultat wśród Pań, uzyskała Beata Dziura, która przyjechała do Naterek aż z Kalinowych Pól i zgromadziła 36 punktów Stableford.
Toga Golf to turniej adwokatów. Zostały więc rozegrane już VII Mistrzostwa Polski Izb Adwokackich w Golfie. Mistrzami Polski została drużyna Izby Adwokackiej w Szczecinie w składzie adw. Mirosław Łopatto i adw. Andrzej Mataj. Drugie miejsce zdobyli reprezentanci Pomorskiej Izby Adwokackiej w składzie adw. Roman Olszewski i adw Stanisław Borzdyński, a trzecie miejsce wywalczyli obrońcy tytułu z ub. roku, drużyna adwokatów z reprezentujących Izbę Łódzką w składzie adw. Elżbieta Wolschendorf-Łazowska i adw. Jagoda Wolska. Indywidualnie klasyfikację adwokatów wygrał adw. Stanisław Borzdyński (Izba Pomorska) przed adw. Grzegorzem Jaworskim (Izba Katowicka) i adw. Andrzejem Matajem (Izba Szczecińska). Wśród pań triumfowała adw. Elżbieta Wolschendorf-Łazowska (Izba Łódzka). Rywalizację prawników wygrał Paweł Skarżyński.
Wieczorem odbył się tradycyjny bankiet, podczas którego przeprowadzony został już kultowy konkurs puttowania na niezniszczalnej zielonej macie, posiadającej oprócz dołka, również bunkier i przeszkodę wodną. Nagrodą dla zwycięzcy była oczywiście „flaszka” przedniego trunku. Rywalizacja była niezwykle zacięta i wymagała wielu rund eliminacyjnych. Wreszcie, kiedy emocje sięgnęły zenitu, w kilkuosobowej dogrywce, trafiając trzy putty z rzędu do dołka, triumfował Jerzy Dobrzański!
Następnego dnia, skoro świt o 9 rano, metodą „shotgun” wystartowała „Toga Golf Rewanż”, posiadająca też drugą, mniej oficjalną nazwę: „Toga Dożynki.” Tym razem pogoda była wręcz wymarzona. Świeciło piękne słońce, a znad Jeziora Naterkowskiego zawiewała tylko delikatna bryza. Z powodu licznych atrakcji dnia poprzedniego wystartowało w niej nieco mniej uczestników, jednak rywalizacja znowu stała na bardzo wysokim poziomie.
Pod nieobecność świętującego sukces z dnia poprzedniego – Kamila, tym razem triumfował brutto, przywykły do wygranych w tej kategorii - Czarek Łosko, który zagrał 74 uderzenia, trafiając 2 birdie i cztery bogey’e. Jedno uderzenie gorzej, za to ze wspaniałym eaglem na ósmym dołku, zagrał Michał Śladowski. Trzeci był wracający do świetnej formy – Adam Sawicki (81), który na drugiej dziewiątce potrzebował tylko 39 uderzeń.
W klasyfikacji Stableford Netto najlepszy okazał się Grzegorz Musiałowicz, który grał bardzo równo przez cały weekend, zajmując poprzedniego dnia miejsce tuż za podium, z 39 punktami. W niedzielę zanotował punktów 40 i tym razem zwyciężył z trzypunktową przewagą nad najbliższym rywalem, którym był Czesław Sas. Trzecie wyniki netto, w postaci 36 punktów uzyskali Czarek Łosko i Michał Śladowski, a Czarek oficjalnie wygrał tę wewnętrzną rywalizację, dzięki niższemu o 0.1 punktu handicapowi. Najlepsza wśród kobiet była Agnieszka Sawicka, z 34 punktami. Klasyfikację adwokatów wygrał adw. Krzysztof Łazowski, wśród prawników triumfował ponownie Paweł Skarżyński.
Zapraszamy za rok, na jubileuszową, już dwudziestą odsłonę Toga Golf!
Napisali w harmonijnej współpracy: Kasia Nieciak i Jerzy Dobrzański.